logo banner
KW Toruń > PODSUMOWANIE...

Aktualności

PODSUMOWANIE SEZONU 2023 MATEUSZA MANIEWSKIEGO

12 grudnia 2023, godz. 19:23
Podsumowanie udanego sezonu Mateusza Maniewskiego
"Był to rok, jak na mnie wyjątkowo owocny wspinaczkowo. Systematyczne treningi na Hali w połączeniu z regularnymi sesjami w miejscowym CW Spider zaowocowały już na początku roku, kiedy to odbyły się zawody Best of Spider VI. Równolegle odbyły się Zawody Wspinaczkowe o Puchar Prezeski Bydgoskiej Izby Lekarskiej. Po kilkugodzinnych zmaganiach, udało mi się zdobyć 6. miejsce w klasyfikacji ogólnej mężczyzn oraz 1. miejsce wśród lekarzy. Mimo sukcesu zdałem sobie sprawę, że nadal mam obszary nad którymi muszę popracować.
Rozpoczęcie sezonu w skałach miało miejsce podczas wyprawy w poszukiwaniu hiszpańskiego słońca. Wraz z ekipą z Bydgoszczy udaliśmy się do znanej i lubianej wioski Margalef. Miejsce którego klubowiczom nie trzeba przedstawiać zaskoczyło mnie różnorodnością wspinania i niską jak na moje wyobrażenia temperaturą (w sumie czego się spodziewać w lutym). Po początkowym rozwspinie, rozbijaniu butów i walce z jeszcze zimową psychą udało mi się przejść “Sancho Pancho” 7a+ w drugiej wstawce oraz “Amb pal no dona pal” 7b. Wyrównanie życiówki na pierwszym wyjeździe dało mi nadzieję na jej poprawienie w tym roku.
Pierwsze wspinanie w polskich skałach to dopiero końcówka maja i zjazd La bazy. Wtedy to udało się poprowadzić pierwsze tego roku polskie VI.3 - deszczowa piosenka w Birowie a na drugi dzień Wściekłe palce - VI.3 na Bońku.
Sezon 2023 był przełomowy, ponieważ zacząłem regularnie pojawiać się w skałach. Dzięki treningom na hali z Patykiem, wyjazdy w skały stały się bardziej ukierunkowane na wspinanie niż na oswajanie z asekuracją. Kolejny wyjazd pozwolił mi skoncentrować się na jurajskim klasyku - "Lewej Rysie" VI.4, który niestety w tym roku mnie pokonał. Wyjazd przyniósł nowe przejścia takie jak "Słoń Trojański" VI.3, Os, “Hej, Kup Se Klej" VI.3 FL, "Nie Lubię Latać" VI.3 FL oraz "Zdążyć Przed Gumą" VI.3 FL.
Na początku lipca razem z Michałem Drzycimskim z Bydgoskiego Klubu Wysokogórskiego udaliśmy się na szybki wypad do Austrii. Głównym celem była droga Blue Moon VI+ (14 wyciągów, 560m). Droga jest dość chętnie wybierana z uwagi na jej prosty przebieg, liczne stałe punkty asekuracyjne i ciekawe formacje. Dwa wyciągi szczególnie utkwiły mi w pamięci - "Wasserrinne" 5+, okazał się wspinaniem po położonej o około 5 stopni płycie z wymytymi przez wodę obłymi rynnami, gdzie musiałem kilkukrotnie wstawiać się w trudny odcinek bez możliwości założenia asekuracji, oraz "Wielkie Zacięcie" VI+, przypominające formacje znane z Yosemite. Cała wyprawa zajęła więcej czasu niż planowaliśmy, ale była pełna wspinaczkowych wrażeń. Finalnie cała droga zajęła nam dużo więcej czasu niż zakładaliśmy. W pierwszy wyciąg wstawialiśmy się około 9:00, a rozwiązaliśmy się na szczycie około 19:00. Drugiego dnia wspinaczkowego za cel wybraliśmy drogę Seil Frei 6 (3 wyciągi, 125m) która okazała się strzałem w dziesiątkę. Droga oferuje zróżnicowane wspinanie od połogów po wydeptanych stopniach, przez “taneczne piony” po krawądkowe przewieszki.
Po chwili restu i zaopatrzeniu przez zaprzyjaźnioną fizjoterapeutkę, przyszedł czas na Frankenjurę. W trakcie dwóch wyjazdów udało mi się przejść "Pickelsau/Checkpoint Charlie" (7b+ rp), co stanowiło podniesienie życiówki, oraz wstawkami w trudniejsze projekty takie jak "Krampfhammer" (7c), "Lutscher" 7c, "Defenders of the Faith" (7b+). Niestety, deszcz zmusił mnie do porzucenia kilku projektów, co było szczególnie bolesne, gdyż w dwóch ostatnich odpadałem z ostatniego ruchu.
Po powrocie z frankońskich lasów musiałem poświęcić więcej czasu sprawom przyziemnym, takim jak praca, nauka i remont, aby na koniec września móc udać się na długi urlop na greckie Kalymnos.
Na słynnej greckiej wyspie byliśmy z Anetką już drugi raz. Wypoczynek i wspinaczka były równie fascynujące jak za pierwszym razem. W ciągu wakacji walczyłem z przekroczeniem poziomu 7b+, więc podczas ostatniego wyjazdu to musiało się udać. Poświęciliśmy pierwsze dni na rozwinięcie formy, a potem skoncentrowałem się na dobieraniu dróg. Po kilku nieudanych próbach, trzecia droga - "Stone Roses" (7c) - przypadła mi do gustu. Duże przewieszenie, dalekie ruchy, pozytywne i zróżnicowane chwyty - udało mi się ją pokonać dopiero drugiego dnia. Osiągnięcie tego celu zainspirowało mnie do podjęcia kolejnego wyzwania - "Massive Attack" (7c), poleconego przez kolegę. Mimo różnic w charakterze, udało mi się pokonać tę drogę w czwartej próbie. Resztę wyjazdu poświęciliśmy na plażowanie i naładowanie baterii przed powrotem do chłodnej Polski.
Sezon ten uważam za bardzo udany, nigdy jeszcze nie wspinałem się w tylu miejscach i tyle razy w ciągu jednego roku. Drogi które w tym roku zrobiłem, na tle topowych przejść klubowych wyglądają marnie, lecz dla mnie stanowiły duży krok w przód. Nie udałoby się to wszystko bez wsparcia wszystkich osób z którymi się wspinałem i trenowałem, a w szczególności Anetki i Patyka.
Finalnie w tym roku zrobiłem:
7c
Massive Attack, RP, Kalymnos
Stone Roses, RP, Kalymnos
7b+
Pickelasu/Checkpoint Charlie, RP, Frankenjura
7b
Amb pal no dona pal, RP, Margalef
7a+
Radiohead, FL, Kalymnos
7a
Słoń trojański, OS, Dolina Wiercicy
Zdążyć przed gumą, FL, Dolina Wiercicy
Hej, Kup Se Klej, FL, Dolina Wiercicy
Wściekłe palce, RP, Boniek
Warmduscher, RP, Frankenjura
Deszczowa piosenka, RP, Góra Birów
6c+
Gravitation, RP, Frankenjura
Long Dong, RP, Frankenjura
6c
Silver Spurs, OS, Kalymnos
Antonis Lampos, OS, Kalymnos
Tiresias, OS, Kalymnos
Gejsza, OS, Dolina Wiercicy
Nadciśnienie, FL, Zastudnie
Masz Waść Maść, FL, Zastudnie
Guirlache, RP, Margalef
I wiele dróg poniżej 6c ???? Możliwe, że czegoś nie zapisałem."
photo1
 
photo2
 
photo3
 
photo4
 
photo5
 
photo6
 
photo7
 
photo8
 
dodał: tomi
Najpierw musisz się zalogować!
Komentarze (0) - dodaj swój komentarz

Copyright © 2008 KW Toruń, kontakt