![]() |
![]() |
SerwisKW ToruńLogowanieprzypomnij hasło zarejestruj sięPartnerzy | AktualnościLEJDIS DAJĄ CZADU!16 grudnia 2013, godz. 10:11
Coroczne podsumowanie wertykalnych wybryków członków najlepszego na świecie Klubu Wysokogórskiego w Toruniu rozpoczynamy od opisania dokonań lejdis. Wszyscy dobrze wiedzą, że nic tak nie poprawia humoru dam jak zacne komplementy. Z tego powodu, a także po to aby nadać niniejszemu podsumowaniu nieco kolorytu, pochwał klubowym damom szczędzić nie będziemy. Mało tego – każdej z Pań dedykujemy krótki utwór poetycki (każdy rodem z miasta, które leży na drodze w ukochane wapienne zerwy) zwięźle podsumowujący tegoroczną aktywność wspinaczkową.
Początek listopada był świadkiem tegorocznego opus magnum Kasi, czyli poprowadzenia Krucjaty trzeźwości VI.6 RP na Wielkiej Cimie. Klubowa łojantka do przejścia klasyka autorstwa Szalonego potrzebowałą dwóch weekendowych wizyt w Podzamczu i wspomagającego treningu na specjalnie w tym celu przykręconych do campusa szpaksach. Dla porządku przypomnijmy jeszcze, że jest to pierwsze kobiece VI.6 w naszym klubie. Myliłby się jednak ten, kto spodziewałby się, że było to ostatnie słowo Kasi w tym sezonie. Tygodniowy wypad do Hiszpańskiej Chullili zaowocował przejściem w stylach bez znajomości dwóch linii w stopniu 7c+: La quebranta oraz El diablo viste de Prada. Uff… Na tym nie koniec, gdyż Katarzyna przez cały rok udanie startowała w zawodach, na których regularnie stawała na podium. Wyniki mówią same za siebie, więc niechaj przemówią:
Pochwała numer dwa wędruje do Agaty Wiśniewskiej, która niczym mityczny Midas, zamieniała w złoto wszystko, co dotknęła. Wielkie uznanie należy się Agacie za różnorodność wspinaczkowych aktywności, w które zaangażowała się minionego sezonu: wspinanie sportowe, trady, buldery i zawody (bulderowe i na trudność), a to wszystko od Izraela po Walię. Na drogach sportowych dyspozycja może nie taka, jak to onegdaj bywało, ale i tak padły:
Swoją pierwszą wizytę w szwajcarskim Magic Wood i w zasadzie pierwsze poważniejsze wspinanie na bulderach Mocna Agata zwieńczyła dwoma problemami za 7C: Jack the Chipper oraz From Darkness to Sunshine. Jak na mistrzynię przystało, z końcem roku pokazała prawdziwie lwi pazur, pierwej stając na najwyższym miejscu podium Mistrzostw Polski w Prowadzeniu, a trzy tygodnie później triumfując w Mistrzostwach Polski w Bulderingu. Dodajmy jeszcze, że Agata zajęła pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Polski w bulderingu za rok 2013. Chapeau bas! Agatce poświęcamy taką o to fraszkę (której nie powstydziłby się sam Doktor Wilczur z radiowej Trójki): Cyfra niższa, O! Agata w Fontainbleau (fot. A. Raczyński)
Dla wielkiej duchem Oli mamy w zanadżu taki oto rymowany upominek: Czy ja stoję, czy się wspinam?
Pochwała numer cztery trafia do Katarzyny Dragan, która na rozegranych w Toruniu zawodach zdobyła tytuł Mistrzyni Polski w boulderingu wśród juniorek. W skałach Katarzyna przeszła między innymi Czarci Rowek VI.3+ RP na Diabelskich Mostach oraz Darmozjada VI.3 na Brzuchackiej Skale. Wydaje się jednak, że pannę Dragan stać na więcej niż prezentuje, a brakujące elementy układanki, to częstsze wizyty w skałach i solidniejszy trening. Jako element motywujący zapodajemy taki oto rym (do bólu częstochowski!): Dziś odstawiam fejsbuka
Kasia Dragan na Czarcim Rowku (fot. arch. K. Dragan)
Pochwałę numer pięć kierujemy pod adresem Kasi Masalskiej. Nasza sympatyczna klubowiczka wykazała się talentem i konsekwencją przechodząc takie perełki polskiej Jury jak Niemyte dusze VI.4+ RP na Gołębniku czy Wahadełko VI.4/4+ RP na Dupie Słonia w Dolinie Będkowskiej. Przejściem podzamczańskiego klasyka autorstwa Piotrka Korczaka Kasia ustanowiła swój osobisty rekord trudności dróg pokonywanych ze znajomością. Szacunek się należy, gdyż propozycja Szalonego zaliczana jest do wymagających dróg w swoim stopniu. Poza dwoma wymienionymi liniami Kasia przeszła również bulderową Mandolinę ogiera VI.4 RP na rzędkowickiej Solidarności (jak widać nasza klubowiczka upodobała sobie linie autorstwa Szaleńca). Projekt numer jeden na ten sezon, czyli Maraton filmowy VI.5 na Małej Cimie niestety nie padł (nawiasem mówiąc, trudno powiedzieć dlaczego), ale znając życie padnie. Dedykowaną Kasi rymowankę polecamy szczególnej uwadze Klemensa: Nudzą mnie książki, teatr mnie ziębi
Kasia i Klem, czyli papóżki nierozłączki (fot. K. Masalska) Pochwały numer sześć, siedem i osiem wędrują do (kolejność alfabetyczna) Magdy Madzi Gromadzkiej, Pauliny Królik Królak oraz Sary Bambiny Mężydło. Cała trójka utrzymała dobrą dyspozycję z poprzednich sezonów i postarała się o ładne prowadzenia. Ale po kolei. Madzia rozprawiła się z demonami przeszłości prowadząc Lekcję tańca oraz Strzał w dziesiątkę (obie drogi za VI.4), oraz podniosła poprzeczkę trudności pokonywanych na krajowym podwórku dróg prowadząc Wolanda VI.4+ na Diabelskich Mostach. Listę pokonanych w tym roku dróg spod znaku VI.4 i więcej domyka techniczne Perpetuum Mobile na Okienniku Skarżyckim. Jeżeli chodzi o Madzię, to ciśnie nam się na usta stwierdzenie, że w jej przypadku przydałoby się odwrócić stosunek ładowania do restu na korzyść tego drugiego. Wszak mniej, to czasem więcej. Uzupełniając trening o pracę i studia dostajemy taki oto obrazek liryczny Madzi: Magdalena jak pop... Ojej, pomyłka!, mieliśmy na myśli taki: Campus, ściana, praca, studia Magdalena as herself
Zaawansowane próby na Brutalnym truchcie VI.5 tym razem nie zakończyły się sukcesem, ale co się odwlecze, to na pochyłe drzewo nie wskoczy ;) . Mają na względzie unikalny wspinaczkowy styl Wojowniczki Pauliny dedykujemy jej taką oto fraszkę: Tkwi w naturze to Królika
Królik na Brutalnym truchcie (fot. K. Masalska)
Do przejścia Brutalnego truchtu VI.5 na Suchym Połciu, podobnie jak w przypadku Królika, zabrakło tylko czasu i dobrej pogody. Wiosno przybywaj! Pamiętając o niezwykłej czułości, jaką obdarza nasza utalentowana wspinaczka swojego ukochanego dedykujemy jaj taką oto małą formę literacką: Tomku mój najdroższy, złotko!
Bambina we własnej osobie (fot. T. Grajpel)
Kończąc, wszystkim wspinającym się damom z naszego klubu dedykujemy niniejszy utwór.
I to by było na tyle.
Komentarze (2) - dodaj swój komentarz kasia, 16 grudnia 2013, godz. 17:17 Ty to jesteś jednak wariat Gruszka! ;) Super! :) rurp, 16 grudnia 2013, godz. 17:53 Jednym słowem:) Kobieta mnie bije! Wielkie gratki dla wszystkich Pań!:) |
Copyright © 2008 KW Toruń, kontakt |