logo banner
KW Toruń > KURS...

Aktualności

KURS WSPINACZKI SKALNEJ - PODLESICE

13 maja 2008, godz. 15:37

Po kilkunastu spotkaniach w Piwnicy Klubu, zajęciach na ścianie i na Serach wreszcie kurs wyjechał w skały. W czwartek rano przez Podlesice przedefilowała zaspana dziewiątka kursantów, wkrótce dołączył do nich dziesiąty adept wspinaczki. Na tak liczne grono oczekiwali już instruktorzy Micaj (Michał Kajca), Bucek (Piotr Bucki) i niżej podpisany.

Po doprowadzeniu się do stanu używalności, załatwieniu spraw formalnych oraz rozdaniu sprzętu ruszyliśmy w skały do słynnej Doliny Kursantów. Tu kursanci zapoznali się z metodami zjazdów, zakładaniem kości, aż w końcu z osławionym, śliskim, podlesickim wapieniem. Na pierwszy strzał, choć na wędkę padły Wielbłąd, klasycznie i przez Kapliczkę. A po południu każdy miał okazję poprowadzić drogę na Długiej Grani. Jako pierwszy z grawitacją zapoznał się Krzysiek i jak się okazało ringi nie wypadają, liny nie urywają. NIe taki diabeł straszny.

Drugiego dnia wróciliśmy do Doliny Kursantów, gdzie po przypomnieniu stanowisk zdobywaliśmy Wielbłąda, Mniszka, Kominek Gandhiego, Minogi i Sówkę. Po południu poszliśmy odpocząć od kości i nieobitych dróg na sportowe wspinanie na Młynarzu.

Trzeci dzień to była WALKA. Przede wszystkim o miejsce w kolejce w rejonie Patelni w Rzędkowicach. Tym razem poza grawitacją musieliśmy się zmierzyć z niezliczonymi hordami kursantów z zaprzyjaźnionego AKG Łódź. Ale mieliśmy także okazję zapoznać się e wspinaniem wielowyciągowym na Słonecznej Turni i Okienniku. Dwa zespoły pokusiły o przejście wymagającej drogi Lewy Okiennik V+. Zarówno Rafał jak i Łukasz płynnie przeszli przez przewieszki. Natomiast Radek i Michał przetrawersowali Słoneczną Turnię. W drugiej części dnia przyszła kolej na Turnię Lechfora. Znowu Rafał i Łukasz, a także Paweł przeszli Komin, Radek Filar, a Spółdzielnia - to znaczy drugi Łukasz, Michał, Jagoda i Radek przenosząc coraz wyżej punkty przelotowe zdobyli wymagającą, piatkową drogę na tyłach Łechwora. W tym czasie Krzysiek i Rafał, a później Ada i Aneta zdobyli Cyklopa. Zmęczeni, ale zadowoleni z pokonanych metrów wróciliśmy zielonym szlakiem do Podlesic.

Ostatni dzień spędziliśmy na Kołoczku. Na początku byliśmy sami, a później zrobiło się tłoczno. Ale nie zraziło to Radka i Michała, którzy zażyli Podwójną Aspirynę, a później Jarzębinkę, tę drugą zrobił też Paweł z Łukaszem, Drugi Łukasz z Jagodą i Aneta z Adą zdobywali Tatę Kominkiem Długosza i Filarkiem. A Rafał z Krzyśkiem weszli na Mamę Filarkiem i na Dziewicę Kominem. Później zaczęło kropić i ograniczyliśmy się do dróg obitych Filara Kutafona, Małpiej Ścianki i wędkowania na Jarzębince. W trakcie wspinania odwiedziła nas inspekcja Zarządu - Gruszka i Tomi, w towarzystwie Agnieszki i Szymona. Po wysłuchaniu mojego meldunku zniknęli tak jak się pojawili.

Jak okazało się wapień jest baaardzo śliski, chwyty nie są kolorowe, a stopnie pochowane w ścianie. Do tego jeszczete węzły, kosci i stanowiska. Trzeba dodać, że niemal wszyscy zapoznali się z grawitacją. W najbliższą środę obejrzymy w Klubie foty z kursu, niestety bez udziału Micaja i Bucka. A już za trzy tygodnie jedziemy w Sokoliki.

Bodziu

PS

Zdjęcia z kursu do obejrzenia w Galerii.

dodał: bodziu
Komentarze (0) - dodaj swój komentarz

Copyright © 2008 KW Toruń, kontakt